czwartek, 9 września 2010

Easy Rider pod Barbakanem

Letni poranek, godz. 6.30, centrum Krakowa. Jedziesz zaspany, aż tu nagle mijają cię dwa motory. Maszyny nie pierwszej młodości, kierowcy także - długie brody, stylowe kaski-hełmy, kamizele, jednym słowem: Route 66 pod Barbakanem. I tylko jeden szczegół sprawia, że obok podziwu i "fju fju" ogarnia cię radosny, poranny śmiech.

W klapkach na chopperze? To zdecydowanie musiał być Easy Rider!
* Panowie prawdopodobnie byli z klubu Coffin Cheaters

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz