Wychodzisz przed blok i obok śmietnika widzisz auto sąsiada z wielką, pluszową krową na dachu.
Do dziś zastanawiam się, czy to śmietnikowy poszukiwacz skarbów wygrzebał krasulę, zlitował się nad nią i postanowił oswobodzić, czy też horda pijanych studentów porwała mućkę jakiemuś dziecku i postanowiła udowodnić, że "W" w BMW oznacza wiochę :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz